Od Autora

Drodzy Państwo,

Blog ten jest kontynuacją mojej obecności na Osi Świata, która niestety zakończyła funkcjonowanie jako platforma blogów niezależnych. Spotkane tam osoby wpłynęły wydatnie na moje postrzeganie edukacji, niezależnie od tego, czy się z nimi zgadzałem, czy nie i chciałbym im wszystkim serdecznie za wszystkie te gorące dyskusje podziękować. Kilka lat obecności na tym forum, najpierw jako dorywczy komentator, później jako autor własnej witryny, sprawiło, że nie wyobrażam już sobie wykonywania swojego zawodu bez takiej formy kontaktu i wypowiedzi.

Podobnie jak na Osi Świata, tych z Państwa, którzy będą czytać moje wpisy po raz pierwszy w bieżącej lokalizacji, będę się starał przekonać, że dyskurs dotyczący oświaty prowadzony jest najczęściej w dwóch, nieprzecinających się płaszczyznach: technokratycznej lub emocjonalnej, przy czym ta druga nie jest wcale domeną amatorów, a pierwsza często ledwie nosi znamiona profesjonalizmu. Jestem pewien, że warto poruszać się po całym spektrum zagadnienia i nadal chciałbym się tym przekonaniem kierować. Ostatnio zauważyłem również (uzmysłowiły mi to wpisy Danuty Sterny, pomysłodawczyni Osi), że większość moich wypowiedzi dotyczyła szkolnej mitologii, chciejstwa i zakłamania. W moich wpisach nadal poruszać będę zarówno kwestie nauczanego przedmiotu, teorii edukacji, jak i rozważać elementy życia szkolnego, interakcje stykających się tam ludzi, oraz ich zderzenia z instytucją. Kiedy w życiu zawodowym i prywatnym dzielę się swymi poglądami na niektóre kwestie dotyczące kształcenia i wychowania, bywa, że spotykam się z zarzutem cynizmu, ale nie boli mnie to zbytnio – o cynizm zawsze posądzani byli przeciwnicy hipokryzji.

Moje teksty nie będą pojawiać się ani często, ani regularnie. Do dyskusji nad nimi, zachęcam wszystkich bez wyjątku, zwolenników mojego punktu widzenia, oponentów i niezdecydowanych – tylko wtedy można mieć pewność, że mamy do czynienia z dialogiem, a nie z jego parodią. Podejmowanie tematów trudnych, kontrowersyjnych lub, z niejasnych powodów przemilczanych, takiego właśnie dialogu wymaga.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam,

Robert Raczyński